
press
Adam Baruch - polishjazz.blogspot.com:
"(...) albums like this one confirm that Polish / European Jazz is doing well and manages to avoid stagnation. Well done indeed!
Robert Ratajczak - Longplay
Stanisław Słowiński wypracował sobie bardzo silną markę, stając się jednym z czołowych jazzowych wiolinistów w Polsce, będąc przy tym błyskotliwym kompozytorem i świetnym band leaderem. Po znakomitym fonograficznym debiucie sprzed roku, otrzymaliśmy album jeszcze lepszy, pełniejszy i bardziej odważny, opierający się, będącemu przypadłością wielu muzyków, syndromowi drugiej płyty(...)
Adam Baruch - polishjazz.blogspot.com:
"One can hardly find a more spiritually "Polish Jazz" album than this one."
ab. SSQ debut album: Landscapes Too Easy To Explain
Weronika Sraga - zwysokiegoc.pl
Słowiński podtrzymuje słynny "cud nad Wisłą" Możdżera,
a mianowicie sprawia, że Polacy chcą słuchać jazzu.
To płyta dla każdego, więc nie bójcie się i bawcie tą muzyką!
Stanisław Słowiński Quintet ma brzmienie, którego nie da się pomylić z żadnym innym."
Piotr Iwicki - "Jazz Gazeta":
"(...) band Słowińskiego wygrywa spontanicznością oraz efektowną wiolinistyką lidera, słychać też, że to zgrana paczka. Wszak wiadomo, że zespół musi być jak gang: zawsze razem, na dobre i złe, w trudzie i w drodze ku sławie. Oni są takim gangiem, widać radość ze wspólnego grania".
“All About Jazz“ [VII 2014]:
"The first prize of the evening united Stanislaw Słowiński with his award
for Best Violinist as voted by the audience of the competition. (...) A versatile
musician, Słowiński plays in a wide variety of settings from left-field pop and
electronica to contemporary jazz. Maximizing the Audiofeeling Trio's textural
and rhythmic potential, Słowiński's personal aesthetic leant towards
progressive soundscapes. The striking opening track "Ceti," from his group
J.A.S.S Trio's debut Kosmodron (Self Produced, 2013), grew from ambient
minimalism to epic quartet sonorities, with Adamczak's low arco stirrings
contrasting with Słowiński's flowing explorations. If that number showcased
Słowiński's composition flare, then his solo rendition of Seifert's "Birds"
showed not only technical finesse but a bold approach to interpretation.
Respecting the main melody and drone effect of the original, Słowiński
brought a darker, more angular feel to the piece. The final number, Adam
Baldych's "Village Underground" was a stomping affair, with Słowiński's raw,
sawing improvisation jangling the nerves and setting the blood racing."
Urszula Nowak - "jazzarium.pl":
Grand Prix 39. edycji konkursu JAZZ JUNIORS otrzymał Stanisław Słowiński Quintet. Lider zwycięskiego składu przed półtora roku został laureatem Nagrody Publiczności na I Międzynarodowym Jazzowym Konkursie Skrzypcowym im. Zbigniewa Seiferta. Już wtedy zwrócił na siebie uwagę, prezentując absolutnie odmienny styl artystycznego wyrazu i niezwykle dojrzałe, autorskie kompozycje. Wyróżniał się nie tylko młodym wiekiem, ale i sposobem myślenia o muzyce improwizowanej. Dziś z satysfakcją można stwierdzić, że kierunek poszukiwań skrzypka jest coraz ciekawszy, a konsekwentne działania przynoszą znakomite rezultaty. Muzyka kwintetu pełna jest intensywnych emocji. Choć zdecydowanie dominuje współczesny ton ekspresji, nie brak odniesień do jazzu tradycyjnego. Wpływ na charakterystyczne brzmienie zespołu ma również przebijająca się czasami, bardzo ulotna, ale i niezwykle interesująca tradycja ludowa, która nadaje muzyce Słowińskiego dodatkowego koloru. Kwintet występuje w składzie: Justyn Małodobry - kontrabas, Katarzyna Pietrzko - fortepian, Zbigniew Szwajdych - trąbka oraz Max Olszewski - perkusja
Bogna Chmura - jazz forum:
"I wreszcie pojawił się Kwintet skrzypka Stanisław Słowińskiego (...), zasłużony zwycięzca konkursowych zmagań. Zespół zagrał wyłącznie utwory lidera, eksponując umiejętności solistyczne jego członków. Słowiński na skrzypcach zaprezentował ogromną skalę cieniowania dynamiki i dobrą technikę, trębacz Zbigniew Szwajdych zaskoczył pieknym brzmieniem (...), zaś pianistka Katarzyna Pietrzko, jedyna kobieta wśród laureatów, oczarowała słuchaczy muzykalnością i urokiem osobistym; świetnie spisywała się sekcja - perkusista Max Olszewski i basista Justyn Małodobry."
Adam Baruch, polish-jazz.blogspot.co.uk [X 2014]:
This is the debut album by the young Polish Jazz trio, called J.A.S.S. Trio,
which consists of violinist Stanislaw Slowinski, bassist Justyn Malodobry and drummer Adam Stepniowski.
The album presents nine original compositions, all credited collectively to the trio,
and one arrangement of a Krzysztof Komeda theme. (...)
The violin is obviously at the center of attention,
but the excellent rhythm section is an integral part of the creation and keeps the music afloat.
Together the trio members achieve a magical, eerie atmosphere,
which sometimes sounds like electronic ambient music,
but the rhythmic pulse keeps the listener on his toes and emphasizes the Jazz reference behind this music.
They often use a drone / repetitive effect to create an unearthly ambience, which is both enchanting and scary.
The individual contributions are all first rate, and as usual, considering the young age of the musicians, quite phenomenal.
The entire concept and musical adventure undertaken by this trio is highly unusual and openly bold,
which happens very rarely these days. (...)
Overall this is a surprising debut, which shows tons of potential, to be explored in the future. Not bad at all!
Piotr Iwicki, “Jazz Gazeta” [VII 2014]:
Zarówno zwycięzca konkursu Bartosz Dworak jak i laureat III nagrody
Dawid Lubowicz i zdobywca Nagrody Publiczności - Stanisław Słowiński
to artyści, których kunszt i wielka tajemna wiedza o swingowaniu prorokują, że jazz grany na najbardziej klasycznym z instrumentów smyczkowych ma w Polsce piękne perspektywy.
Paulina Biegaj, "Stacja7.pl":
Takiego koncertu jeszcze nie było
Wolność w każdym dźwięku. Te dźwięki dają też przestrzeń ciszy. I to jest prawdziwa wolność. W muzyce przemyślanej i potrafiącej utrzymać w ryzach to, co mogłoby spowodować chaos. A tylko w przemyślanej muzyce można odnaleźć sens.(...) Joanna Słowińska, bo o niej mowa, i jej znakomite towarzystwo. Dzięki niemu nie tylko widzimy obrazy w słowach, ale słyszymy je także w brzmieniach. Skrzypce Stanisława Słowińskiego, momentami złowrogie, momentami melancholijne. Precyzyjne, ale nieoczywiste i pełne pasji dźwięki kontrabasu Justyna Małodobrego.
Perkusja Maxa Olszewskiego. Śmiało możemy tutaj powiedzieć o niepowtarzalnej jakości gry na tym instrumencie. Utwory zyskują dynamikę zarówno dzięki rytmowi, jak i barwnym przestrzeniom,
które Max Olszewski tworzy z wielkim wyczuciem.
Podobnie Paweł Kaczmarczyk. Znany z nie tylko uspokojonych, ale i żywiołowych improwizacji,
tego wieczoru nadaje swoim klawiszom i całości, refleksyjnego tonu. Nadaje też tej muzyce jazzowego charakteru.(...)
Takiego koncertu z takim kunsztem i artyzmem w każdym dźwięku jeszcze nie było.
-
“TEGOSLUCHAM.PL”
Arcyciekawy debiut młodej, krakowskiej formacji, z listopada 2013 [XI 2013]:
Dziesięć instrumentalnych kompozycji, inspirowanych polską muzyką
filmową lat sześćdziesiątych. Zespół wybornie improwizuje, czerpiąc zarówno
z klasyki jazzu, jak i z kanonu rockowej awangardy. Skrzypce i altówka
Stanisława Słowińskiego nadają brzmieniu tria bardzo charakterystycznej
barwy. Raz tworzą liryczny, niemal sielski klimat, by za chwilę uderzyć
dźwiękami wyciągniętymi żywcem z arsenału noise'owych
eksperymentatorów.
-
Teoniki Rożynek, ”POLSKAMUZA.EU” [III 2014]:
Po niedzielnym koncercie w Alchemii cała publiczność wyjątkowo guzdrała się z opuszczeniem sali. Nic dziwnego – wszyscy liczyliśmy na jeszcze jeden bis zespołu J.A.S.S Trio, który dał naprawdę dobry koncert chwilę wcześniej. Aż się wierzyć nie chce, że członkowie zespołu, czyli Staszek Słowiński, Adam Stępniowski i Justyn Małodobry, grają w tym składzie niespełna rok!
To, co przykuło moją uwagę i moim zdaniem zasługuje na najwyższe
uznanie, to rewelacyjna kondycja techniczna muzyków. Lekkość i łatwość warsztatowa pozwala muzyce improwizowanej zaistnieć w najlepszej formie i jakości. Tutaj muzycy dali z siebie absolutnie wszystko! Skrzypce i altówka Słowińskiego, czyli główne instrumenty melodyczne zespołu, płynnie przechodziły od lirycznego, czasami nawiązującego barwą do muzyki folkowej brzmienia, po motoryczne, rytmiczne, akordowe, a wręcz sonorystyczne struktury, nadające utworowi siłę napędową. Drobne figuracje skrzypcowe na tle gęstego, elektronicznego echa stworzyły przestrzenne struktury, na kanwie których sekcja rytmiczna (zestaw perkusyjny i kontrabas) miała miejsce na żywy dialog. Interakcja między skrzypcami i kontrabasem
Justyna Małodobrego zasługuje na osobny komentarz.
Chwile wyciszenia, w których kontrabas wspinał się do rejestru skrzypiec i tworzył z nimi duet, wprowadzały doskonałe rozluźnienie oraz przygotowywały do wejścia mocniejszych struktur rytmicznych kolejnych fragmentów koncertu. (...)
Zespół J.A.S.S Trio pokazał, na co ich stać. A stać ich na radosną, żywą, mocną muzykę, z wyrazistymi liniami melodycznymi i dialogami między muzykami. Muzykę, która nie stroni od nawiązań do osiągnięć ubiegłych dekad, czego świadectwem jest zastosowanie motywu melodycznego ze ścieżki dźwiękowej autorstwa Krzysztofa Komedy do filmu „Nóż w wodzie”. Muzykę, która nie boi się również zastosowania bardziej radykalnych i współczesnych brzmień, podkreślonych zastosowaniem elektronicznych efektów.
-
Paulina Biegaj, "Stacja7.pl":
(...) Choć nikomu z nich nie można odmówić własnego stylu – taniec podczas gry Romana Janoski, hiszpańska energiczność Apel.lesa Caroda Requesensa, siła i precyzja Dawida Lubowicza, skupienie i zręczność Stanisława Słowińskiego, swoboda Bartosza Dworaka - dwóch ostatnich odróżniło się od reszty artystów.
Stanisław Słowiński. Gdy wszedł na scenę zrobiło się ciszej i spokojniej. Ale nie mniej ciekawie. Przeciwnie.
„Birds” w po części kontemplacyjnym po części intrygującym wykonaniu Stanisława były wciągające.
Czekałam na to, co będzie dalej po nagraniu na żywo basowego loopu.
Były, prawie na koniec, mistrzowskie pizzicata przy wskazującym na podziw ruchu głów niektórych słuchających.